Dziś wprawdzie straszyli deszczem ale udało się zrobić krótką wycieczkę pieszą w okolicy.
Western springs to okoliczny park gdzie biegaja sobie wesoło mniej lub bardziej znane mi ptaszydła:
Dokoła parku przemyka znany mi tramwaj:
Podejrzewam że to jakiś grzyb:
Znów drzewa tym razem w wersji obłażącej ze skóry:
Eeee..nie wiem:
Tak, tutejsze łabędzie są czarne:
Inne dziwne ptaszysko, dość ciekawskie:
Lokalne gęsi symulują łabędzie europejskie:
Tablica informacyjna o ptactwie:
Coś siedziało na drzewach po drugiej stronie stawu:
Uprzedzając pytania widziałem też zwykłą kurę, ale ten kogut był całkiem urodziwy:
Bambusy:
Tak kwitnie jedna z odnóg palmy:
Western springs to okoliczny park gdzie biegaja sobie wesoło mniej lub bardziej znane mi ptaszydła:
Podejrzewam że to jakiś grzyb:
Znów drzewa tym razem w wersji obłażącej ze skóry:
Eeee..nie wiem:
Tak, tutejsze łabędzie są czarne:
Inne dziwne ptaszysko, dość ciekawskie:
Lokalne gęsi symulują łabędzie europejskie:
Tablica informacyjna o ptactwie:
Coś siedziało na drzewach po drugiej stronie stawu:
Uprzedzając pytania widziałem też zwykłą kurę, ale ten kogut był całkiem urodziwy:
Bambusy:
Tak kwitnie jedna z odnóg palmy:
A to juz MOTAT czyli Auklandzkie muzeum techniki i lotnictwa połączone ze skansenem i atrakcjami dziecięcymi - teren nie jest duży ale na 1-2 godziny oglądania w sam raz. Tu okazało sie że własnie do części lotniczej dowozi ów kursujący tramwaj. Linia ma może ze 2km więc krótka to atrakcja ale wliczona w cene biletu. Tramwaje te były na ulicach Auckland od 1902 do 1958 roku.
Część lotnicza podobała mi się zdecydowanie bardziej:
Komentarze
Prześlij komentarz