Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wieści o końcu świata w 2023 były mocno przesadzone

 I jak zwykle witamy pierwsi na mecie! Oby nam się w tym roku i na razie niech starczą życzenia (nie) zwykłe, gdyż u Nas tego typu sezon oblężeniem jest i do pracy trzeba zaspanym gonić... Weekend jak zwykle poźniej. Wszystkiego dobrego w 2024!

Wigilia 2023

 Gdy piszę ten post jest Wigilia i własnie wstaliśmy od stołu znów mam niedopartą chęć napisać "ojej to już święta"... Bo zmieniło się znów i u nas i tym zwariowanym świecie.  Bo mamy znów to wrażenie że świat niechybnie zwariował i to już apogeum tego wariactwa i więcej przecież być nie może. Bo znów mimo że tyle zrobiliśmy, jeszcze tyle do zrobienia. Ale to wszystko tylko wrażenia bo przecież damy radę. Będziemy i kochać siebie i świat. I nigdy nie pozwolimy bo co złe dookoła i w nas, wygrało. I tego Wam dziś życzymy.

Fun! Car ! Go! - Wpis dla fanów Toyoty

W 1999 roku Toyota dała nam jeden z najlepszych samochodów, jakie kiedykolwiek wyprodukowała. Samochód, który do dziś pozostaje niedoceniany. Samochód tak dobry, że nawet ludzie, którzy go stworzyli, nie wiedzą... jak wyprodukować go ponownie (YT:Little Dark Age - Tyler Gordon): To co, rozwalił ci się silnik i potem kupujesz następny taki sam, a nawet starszy i gorzej wyposażony? Zwariowałeś czy co? Dziś będzie krótki elaborat, a być może i trybut dla najlepszego samochodu jaki kiedykolwiek miałem. Zacznijmy od podstaw - Funcargo (zwany w Europie: Verso pierwszej generacji) oparty jest na platformie Vitz/Echo (w Europie:  Yaris). Dwa benzynowe silniki 1.3 i 1.5(z rzadką opcją 4WD) oraz 1.4 diesel D-4D. Od 86 do 110 koni na około 1150kg wagi. Ogólnie nie do zdarcia z wyłączeniem sytuacji gdy Chińczyk spali zawory i ci o tym nie powie przy sprzedaży. Wtedy zreszta i tak przejedziesz jeszcze 4 razy naokoło Ziemi. Od roku 2002 pojawiły się natomiast zmiany które dla mnie pozbawiaja powoli

Wiosenne pożegnania i powitania

 Dopiero po dwu miesiącach jestem w stanie napisać o tym słowo, choć dalej nie łatwo. Bo wkrótce na zdjęciach nie zobaczycie już więcej dwu kotów, więc dlatego.  Po dwóch tygodniach strasznego dla nas czasu postępującej niewydolności nerek odszedł od nas Dizelek.  Ma swoje miejsce już na zawsze pod swojską zasadzoną przez nas brzózką oraz w naszym sercach. Dziś tylko można wspominać te dawne czasy gdy był jeszcze małym kotkiem I nie więcej słowa o tym, bo ciężko na duszy. Tymaczasem czy chcemy czy nie (a może na pocieszenie?) wiosna nadciągnęła powolnymi krokami. Nawet gruba trawa okupująca odpływ z kuchni zakwitła wreszcie oczekiwanymi irysami: Cherry blossom przy rowerowni: Wiosenna sałatka z drzewa nad nami: Gdy już wydawało się że jest ciepło i ładnie znów zaatakowały zimne noce i nawet lokalne przymrozki trawy, a potem znów upał w dzień do podkoszulka i fale deszczu by było nam tu zielono. I nawet śnieg znów uderzył znienacka na wyspę południową u nas odpryskując zimnymi deszczowy