Dziś drobna wycieczka nie licząc oczywiście porannego marketowania się i kolejnej wizyty w dyskoncie samochodowym. Załatwiłem napięcie paska alternatora i dolałem oleju - suchość po tych Chińczykach już ja widzę jak go wymieniał o czasie - pod korkiem gęsto na dole sucho... No i pogoda znów gdzieś do 14 taka sobie.
Więc jak się już poprawiło i zrobiłem zakupy pojechałem na Titirangi Beach żeby zobaczyć najbliższą nam plażę - jak dobrze pójdzie 3 km od domu.
Plaża opanowana przez kaczki zupełnie swojskie:
Plaża jest ogromna a że wiało nieprzeciętnie od morza nie doszedłem nawet do połowy drogi do morza (zatoki).
Stoliczki i roślinność przy-plażowa:
Droga dojazdowa na której wybrałem sie na przechadzkę:
Punkt dezynfekcyjny przed wejsciem na szlak:
Znalazłem paprotkę silver fern!
Nowy-nowo-zelandczyk
Tak rośnie paproć drzewiasta:
Palma odbiła na drogę:
Więc jak się już poprawiło i zrobiłem zakupy pojechałem na Titirangi Beach żeby zobaczyć najbliższą nam plażę - jak dobrze pójdzie 3 km od domu.
Plaża opanowana przez kaczki zupełnie swojskie:
Plaża jest ogromna a że wiało nieprzeciętnie od morza nie doszedłem nawet do połowy drogi do morza (zatoki).
Stoliczki i roślinność przy-plażowa:
Droga dojazdowa na której wybrałem sie na przechadzkę:
Punkt dezynfekcyjny przed wejsciem na szlak:
Znalazłem paprotkę silver fern!
Nowy-nowo-zelandczyk
Tak rośnie paproć drzewiasta:
Palma odbiła na drogę:
o kurde...o tych dezynfekcji sierść z facjaty Ci odpadła :D
OdpowiedzUsuńWidzisz...wystarczyło się umyć ;)
Dezynfekcja jest spoko bo poza szczytnym celem można umyć buciory przed wczłapaniem do samochodu...Nie ma tu gniazdek w łazienkach więc musiałem się objechać na krótko:P
OdpowiedzUsuń