Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2022

Ojej, to już Święta!

Święta czaiły się za rogiem aby zaatakować niespodziewanie. Razem z nimi jak to na tej strony planety bywa również i lato. Mimo ponad miesiąca deszczu z przerwami na siąpawkę i tak zostaliśmy potraktowani łągodnie odpryskami anomalli pogodowych tej hemisfery.  W Melbourne w Australii temperatura od kilku tygodni nie chciałą wzrosnąć powyżej oszołamiającej granicy 12 stopni a w stolicy Tasmanii : Hobart  (podobny klimat jak nasz górski rejon NZ) w pewnym momencie spadł śnieg. A więc u nas to co nie zdążyło zgnić już nie przysypie śnieg bo zza poły Mikołaja zaatakował upał. Od trzech dni pławimy się w rozkoszach lata co oznacza że można będzie wreszcie schować zimowy koc czy wyciągnąć oddolne ogrzewanie łóżka. Chociaż ja tu bym się nie śpieszył, kot jest też niezły ale nie produkują takich długich by zastąpił elektryczny kocyk. No chyba że te. A więc niedowierzamy, mimo że sąsiedzi już od kilku dni urządzają tradycyjny maoryski konkurs na darcie japy w nadmuchiwanym basenie, a podczas za

Mamy wiosnę!

 Kolejny odcinek, emm... kwartalnika ilustrowanego. Więc będzie jak zawsze chaotycznie, nie po kolei i w ogóle do góry nogami czyli to co tygryski lubią najbardziej. Zaczniemy może od projektów mniej więcej sfinalizowanych - otóż dom ma już oczywiście nowe okna i jest pomalowany: Choć oczywiście łatwo nie było: Jak zauważyliście drodzy oglądacze rozrasta się część żwirowa przed oknami która będzie stanowić podstawę pod letni taras, co tydzień w miarę możliwości wycinam trawnik piksel po pikselu: Który to jest potem pracowicie odkamieniany, wyrównywany, foliowany i żwirowany (aż się spociłem teraz od pisania tego - ale to serio, huk roboty). Kręgosłup, pogoda i bufor zwożonego żwiru pozwalają na ogarniecie maksymalnie paska tygodniowo. Za vanem rośnie górka ziemi, może kiedyś wykopiemy w niej piwniczkę na wino czy coś. Na pasku od alejki wyrastają jakieś sobie już nowe drzewka - obecnie miejsce znalazły: figa, migdał i oliwka. Mieliśmy wprawdzie jakiś atak "Nowozelandzkich ogrodnik