Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Grzebanie po map'sach i kangurza wyspa (gościnnie u Aussie)

Dzień w pracy w którym zrobiłeś już wszystko i niewiele więcej się dzieje. W taki dzień grzebię po internecie mniej lub bardziej kreatywnie. Ja zwykle po przeczytaniu "swojej prasówki dziennej" cumuje w okolicach google maps i zwiedzam dalszą lub bliższą okolicę. Zostało mi to chyba z czasów gdy w deszczowy dzień bunkrowałem się u babci na wakacjach w "bazie" z poduch kanapowych i koca by przeglądąć z latarką ogromny atlas świata formatu chyba A2 i mapami rozkładanymi na trzy stronice. Więc pewnego zimowego popołudnia radośnie przeszukiwałem sobie meandry południowej Australii. Zaciekawiła mnie wyspa kangurza w rejonie Adelaide. Dlaczego kangurza, może występują one tam w tak dużym stężeniu że wyżarły króliki i dingo? Może dlatego że.... Nie było mi dane odpłynąc w dalsze gdybania bo zadzwonił telefon: "Dałbyś radę za parę tygodni zainstalować i wytrenować ...blabla-korpo-gadka..... ale w Australii bo nie ma komu pojechać, ...blabla-korpo-gadka...&

Poznaj swoją dzielnicę i okolicę

"Cały kraj walczy ze skutkami długotrwałej suszy"  Tylko że nie, bo w ten sposób nasz szanowny kot pije wodę wprost z konewki wybierając tę trudniejszą metodę. Ma oczywiście swoją dyżurną miskę i elektryczne poidełko ale nie ma tam wyzwania, zresztą deszczówka z badylami ma bardziej wyrafinowany smak. Mrówka ma za to wszystko w poważaniu i zajmuje się kluskowaniem się.  Żonka korzysta z wiosennego słońca. Z okazji dobrej pogody zainaugurowaliśmy sezon rowerowy wycieczką na punkt widokowy. Romantycznie - na cmentarzu. Odwiedziliśmy dom słynnego kolekcjonera kołpaków. Powoli kończą mu się ściany do ekspozycji. Więc ozdabia też płotek z drugiej strony. Ścieżka do fiordu zaskakująco meandruje wśród domków i potrafi nieźle dać popalić górkami. Zdecydowanie najładniejszy widok z Archibald Park Zalewowe mangrowce: Ukryta ścieżka wzdłuż rzeki która rok temu wykopała kanion i zdemolowała środek New Lynn. Ścieżka

Magiczna rura - wpis (wcale nie) sponsorowany

Drogi producencie! Piszę do ciebie drogi producencie recenzując efemeryczny produkt - KINETIC - zwany dalej po prostu "produktem". W związku z budową kampera nabyłem Wasz "produkt" kierując się domniemanym przekoniem przekonaniem iż wygórowna cena:  prawie 40 nowozelandzkich gwineii za 5m (prawie 20 peelenów za metr!) będzie gwarantem jakości. Jakież było moje zdumienie gdy odkryłem iż mam do czynienia z niezwykle magiczną rurą! Jest to jedyny znany mi "produkt" który ulega samoczynnemu rozszczelnieniu podczas wnikliwego patrzenia na jego powierzchnię. Na tą powierzchnię ktoś rzucił okiem zdecydowanie za długo: "Produkt" roboczo nazwany przez mnie wężem Schrödinger'a pozwolił mi przeprowadzić całą serię fascynujących doświadczeń: Pierwsze z nich rekomenduję Tobie szanowny producencie: Polega na odwinięciu węża z rolki zachowując go w jednym kawałku. Mając już jakieś doświadczenia z akcesoriami ze sklepów "all for $