Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

Trusty w NZ, pętla Kiko oraz spacer na kąpielisko

Nieco zirytowany manią grodzenia wszystkiego za płotami wzdłuż drogi SH1 między Turangi i Taupo zadzwoniłem pewnego dnia do szanownej instytucji zwanej tu TRUST'em. Nijak się ma to do definicji ekonomicznej trustu w Polsce, a wygląda na wydumkę prawniczą w NZ by zrobić coś z post-plemiennymi radami starszych gdy biegano tu jeszcze z dzidami.  Tak czy inaczej do trustu od lasu na ścianie wschodniej jeziora Taupo się dodzwoniłem gdy wyczytałem na tablicach wzdłuż drogi że wstęp czy wjazd tylko za zgodą tudzież pozwoleniem i dzwonić należy.  Odebrał senny Maorys i na moje pytanie czy kawałkiem upatrzonej drogi w poprzek góry można przejechać się rowerami wydawał się nieco zaskoczony, bo tu do lasu albo jedzie się zapolować na sarenkę za opłatą albo jesteś beneficjentem trustu i masz prawo tam sobie być głaskać drzewka sadzić gandzię czy co tam sobie robią. Wszystko inne jakoś dziwnie pachnie tylko jak wiadomo pieniądze non olet. No ale roweru to nie ma w formularzu na stronie trustu i

Popołudniowy K2K

Co to jest K2K?  To jeden ze szlaków wielkiego jeziora Taupo: "Great lake trail" Odcinek K2K to Kawakawa Bay - Kinloch  Większość normalnych ludzi rezerwuje sobie na ten cel przynajmniej pół dnia wraz z dowozem rowerów, piknikiem itp.  Nasza banda wymiataczy wybrała się na tę imprezę grubo po piątej po pracy no i jeszcze lekko siąpił deszcz. Oczywiście by mieć jakiekolwiek szanse z tą grupą świrów wziąłem swojego grubaska ze wspomaganiem oficjalnie w celu większego przetestowania.  Wspomnę tylko też, że ten rudy chłopaczek jest wicemistrzem MTB z 2019 w USA, a ten najmniejszy ma 17 lat i wygrywa w cuglach kolejne zawody lokalne i jest na najlepszej drodze do tego samego albo i lepiej. A Jonny zrobił Iron mana, kilka maratonów także rowerowych...Hmmm. Na pierwszym planie moja maszyna, potem Leah na naszym firmowym sprzęcie.  Corban - ten od zawodów za oceanem. Danny - drobny 17 latek na najlepszej drodze do kariery, w tle Jonny robi durne miny. Pierwsze parę minut trasy gdzie

Wyprawa kajakowa z sekretnym jeziorem na jeziorze

 Wycieczkę zaczęliśmy od wdrapania się na punkt widokowy: Jesteśmy nad Motuoapa czyli pierwszą większą miejscowością na szlaku SH1 z Turangi do Taupo - dosłownie 5-10 minut drogi od domu. Nad miejscowością gdzie nawet nie ma porządnego sklepu - wznosi się skałkowy klif - dawne obrzeże karteru wulkanu - tu własnie można wejść by podziwiać jezioro, przystań i półwysep bez nazwy: oddzielający Stump Bay od Motuoapa Bay. Wyrównywanie opalenizny od sandałów - czyli po krótkiej chwili byliśmy już zwodowani:  Odpływamy od nabrzeża: Widok na napęd na tylną oś: Charakterystyczne wycięcie w buszu nad Motuoapa: Po dopłynięciu mniej więcej do czubka półwyspu udało się znaleźć kawałek mikro plaży na postój. Oraz kąpiel: W drodze powrotnej znaleźliśmy piracką mikro zatokę ze skałką: Gdzie jak najwyraźniej żonka postanowiła mnie osiedlić: Na jakiś czas... Cast away w samych gaciach i kapeluszu: Po doczekaniu się na powrót i zaokrętowaniu ponownie znaleźliśmy ukryte w namorzynowych krzaczorach przejści