Przejdź do głównej zawartości

Jesienne spacery na góry i półwyspy z akcentem aromatycznym

Zdjęcie tytułowo-zachęcające: oto góry i półwyspy:


Widok  na zatokę Manukau, lotnisko, miasto i inne żywotne elementy społeczeństwa. Czyli innymi słowy tu mieszkamy...gdzieś z lewej.
Ale oczywiście by to zobaczyć trzeba najpierw gdzieś wejść.


 A więc najpierw była wielka góra czyli Mt Donald McLean 389m - najwyższy szczyt Waitakere Ranges.

Na  szczęście był to lekki spacerek bo pod sam szczyt podjeżdża się "na lenia" samochodem:)



Na sam szczyt prowadzi widokowa ścieżka - ok 20 minut dreptania raczej rekreacyjnie pod górkę.


Dookoła busz.


Paprocie i ściółka czują już jesień - dalej ciepło ale po wejściu w cień buszu jest dość wilgotno i...czuć aromatyczną grzybnią!
.

W tle znajoma plaża na Whatipu.


Wyście na morze Tasmana i półwysep Manukau Heads


Panoramka ogólna.


W dali wieżowce CBD Auckland czyli biznesowe centrum w zielonej wyspie długiej chmury.


Jeszcze raz główki półwyspu - mogę już mu założyć album fotografii:)


Zatoka panoramicznie, wygląda że jest tu dość płytko ale dziś o tej porze był odsłaniający łachy piachu odpływ.


Tarasy na samym szczycie wraz z trójnogiem geodezyjnym.

Mt Donald McLean 389m #theta360 - Spherical Image - RICOH THETA

Mt Donald McLean 389m Manukau view #theta360 - Spherical Image - RICOH THETA



No i schodzimy.


Dzikie góry - gdzież tu szlaki na których już byliśmy.


A tu już kolejny parking - rondko postojowe przed wejście na szlak półwyspu Cornwallis


Co ciekawe przywitały nas swojskie sosny oraz zapachy sugerujące ponownie że...


Są i grzyby!


Więcej grzybów!


Warkocze z traw...


I jeszcze więcej grzybni w niej samej!


Kokon pająka chwata wszystkim brata - czy jak ta bajka tam szła.


Monument półwyspowy


Tu przybił pierwszy statek osadników z Europy.


Tak wygląda jesień w klimacie subtropikalnym.Paprocie się posrebrzyły, grube trawy nieco przyschły ...i w zasadzie to wszystko.


Ostatni grzyb wprost na szlaku - po chwili zostanie zebrany przez rodzinkę Rosjan - tylko Słowianie tu robią takie rzeczy. Moment wcześniej kiwi pod monumentem pokazywał nam inne grzybki na zdjęciach - dla ułatwienia dodam że miały niebieskie nóżki. Co kto lubi.


Na tym najwyższym szczycie mnie więcej w środku przed chwilą byliśmy.
Idzie wieczór czas do domu.


Komentarze

  1. Niektóre wyglądają jak nasze podgrzybki,czy są jadalne? P.S.Przesiadam się z opery na chroma,opera nie chce współpracować z tym windowsem ,który wgrałem,nie wyświetla niektórych filmów,nie pozwala zamieszczać komentarzy. Chrome jest ponadto szybszy.Daj znać czy ten komentarz dotarł.Pozdrawiam-ojciec.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Round the Goory - jeszcze raz

Wilka, jak mówią, ciągnie do lasu.  Obecnie jako że mamy już zaawansowaną jesień można raczej przy okazji dostać w lesie wilka. Jakkolwiek nie patrzeć upatrzyłem sobie pewne wyzwanie do zrealizowania nim ogarnie nas mroźna zima - uhu, ha.: Czyli w dzień dwanaście w nocy dwa - Finowie zakładaliby pod wieczór podkoszulki ale z drugiej strony pewnie by wygineli Grecy....ale do brzegu: Wyzwanie polegało na zrobieniu podobnej rundki jak kiedyś urodzinowo samochodem. Dookoła masywów Pihangi i Tihii, Tongariro z Mt Ngauruohe oraz niemalże wiecznie śnieżnego Ruapehu -  tym razem rowerem . Miało być jak za starych czasów - czyli rower, wszystko ze sobą: namiot ,śpiwór, mata, tratatata i pewnie udowodnienie samemu sobie że jeszcze cały czas mogę.  Taki to syndrom wieku średniego - nic nie poradzisz. Przygotowania do planowanej pętli prawie dwustu kilometrów trwały nieco ale i tak nie obyło się oczywiście bez improwizacji na ostatnią chwilę - tych McGyverowych, co ratują sytuację z...

Kiwi Funcargo

Dla ciekawych kupiłem praktyczne jeździdło: Toyota Funcargo 1.3 za ok 10tys zl. 110 tys km przebiegu, rocznik 2000, ciemne szyby & owiewki ale też kilka obtarć i jedna plamka rdzy na wgniotce z lewej. Aha i wiem kołpak lewy przedni gdzieś wcięło, trudno. Wszelkie akcesoria z klimą i elektryką oraz łacznie z 5 calowym TV w środku do Japońskiej telewizji NHK, CD, radio i kaseciak odsłanijacy sie zza ekranu - niezły bajer. Szkoda że po japońsku ale jakoś daję radę włączyć radio. W środku syf straszliwy po Chińczykach więc spędziłem deszczowe przedpołudnie na ogarnięciu wszystkiego. Mimo szperania wszędzie nie stwierdziłem obecności rudej czy innych problemów - to zasługa braku zim. Jeździ zupełnie fajnie - trzeba będzie napiąć pasek alternatora bo popiskuje - sprawę na razie załatwiłem antypoślizgowym sprayem z dyskontu. Światła przydało by się przepolerować ale ten model tak ma więc załatwię jak będę miał czym.

Jak powiększyć dom o 41%?

Witajcie drodzy oglądacze. Dziś będzie trochę o pomyślnie zakończonej epopei pod nazwą "zadaszenie tarasu" lub jak kto woli powiększenie domu o 18m2. Na początku był...o dziwo projekt (tu już w wersji ostatecznej oczywiście):  A fizycznie... zaczęło się niewinnie gdyż zamierzałem wykorzystać umieszczone uprzednio w ziemi słupy na których wisiały słoneczno-chronne żagle: Projekt na początku przed wizualizacjami 3d  - jak to zwykle bywa - optymistycznie zakładał dodanie trzech słupów przy domu, potem jakieś tam ścianki, dach, okna, szuru-buru i gotowe,  ha, ha, ha. Po zdjęciu misternej żaglowej konstrukcji dwóch kwadratów i trójkąta okazało się że słupy wystawione prawie rok na działanie wiatru, słońca i deszczu wypaczyły się niemiłosiernie i nadają sie albo do prostowania albo do wykopania i na opał.   Po empirycznym sprawdzeniu iż nie da się odwinąć odkręconego na słojach słupa za pomocą namoczonej i suszonej w słońcu owiniętej okrętowej liny, nie pomaga też pol...