Przejdź do głównej zawartości

Zrób sam Nową Zelandię część II - Stół warsztatowy

Aukcje są nieskończoną kopalnia ciekawych ofert i wyzwań dla majsterkowicza. Kolejnym nabytkiem który wydawał się (nawet w pewnym momencie dla mnie) szalony i pozbawiony sensu była szafa serwerowa Compaq 200x60x90cm ok. 80 kg wagi.



Dla jednego kupa złomu ale dla mnie genialna kopalnia dobrej jakości części, zawiasów, śrubek, paneli i generalnie stali innej niż z blaszki z chińskiego sklepu "wszystko po 1$" czy zdzierczych marketów budowlanych gdzie za każdy profil płacisz słono. A i tak na spodzie będzie nalepka "made in Ch". Wygranie aukcji za końcowa kwotę 5 i pół dolara NZ było początkiem epopei - grzmota trzeba było zwieźć z drugiego końca miasta. W teorii wszystko miało szanse się zmieścić, ale praktyka pokazała ze: nawet złożone na płasko do tylu siedzenie ma pewna wysokość nad podłoga, polka pod dachem ogranicza możliwości wsunięcia długich konstrukcji do samego końca a podłokietnik w fotelu kierowcy zabiera nieco z tych 60cm szerokości. Na szczęście sprzedawca wykazał się stoicka cierpliwością bo nie dość ze pomógł mi wrzucić stelaż szafy do środka, odkręcić podłokietnik to jeszcze umówiliśmy się że panele zewnętrzne zabiorę później bo nijak nie dało się tego wcisnąć na raz. Z ta ramowa konstrukcja jechałem w głównych korkach Auckland w godzinach szczytu z: uchylonymi tylnymi drzwiami bo zabrakło mi ok 5cm do zamknięcia, totalnie ograniczona widocznością z lewej, ogólnym przeświadczeniem ze zatrzymująca mnie policja najpierw dostanie ataku śmiechu, a potem przysoli mi mandat z górnej polki. Dość powiedzieć ze samemu wyjmowałem te szafę z samochodu pół godziny.. Teraz mogę powiedzieć ze było warto bo: z szafy powstał "JEDYNY taki ZOBACZ !!!" kołowy stół warsztatowy marki COMPAQ. Ma on odpowiednia wagę i ogromny blat to wszelkich dalszych zwariowanych pomysłów. Myślę ze jakbym w przyszłości szukał pomysłu na biznes to oto jest, wygląda na to ze na aukcjach mógłbym spokojnie przebić cenę wyjściowa o 1000%. Na razie jednak mam porządny stół, szafkę na graty w kącie i parę drzwi panelowych które na pewno znajda swoje zastosowanie.





Pierwsze cięcia...



 Stół marki Compaq.


Coś co będzie szafką.

Warsztat na dziś :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Round the Goory - jeszcze raz

Wilka, jak mówią, ciągnie do lasu.  Obecnie jako że mamy już zaawansowaną jesień można raczej przy okazji dostać w lesie wilka. Jakkolwiek nie patrzeć upatrzyłem sobie pewne wyzwanie do zrealizowania nim ogarnie nas mroźna zima - uhu, ha.: Czyli w dzień dwanaście w nocy dwa - Finowie zakładaliby pod wieczór podkoszulki ale z drugiej strony pewnie by wygineli Grecy....ale do brzegu: Wyzwanie polegało na zrobieniu podobnej rundki jak kiedyś urodzinowo samochodem. Dookoła masywów Pihangi i Tihii, Tongariro z Mt Ngauruohe oraz niemalże wiecznie śnieżnego Ruapehu -  tym razem rowerem . Miało być jak za starych czasów - czyli rower, wszystko ze sobą: namiot ,śpiwór, mata, tratatata i pewnie udowodnienie samemu sobie że jeszcze cały czas mogę.  Taki to syndrom wieku średniego - nic nie poradzisz. Przygotowania do planowanej pętli prawie dwustu kilometrów trwały nieco ale i tak nie obyło się oczywiście bez improwizacji na ostatnią chwilę - tych McGyverowych, co ratują sytuację z...

Kiwi Funcargo

Dla ciekawych kupiłem praktyczne jeździdło: Toyota Funcargo 1.3 za ok 10tys zl. 110 tys km przebiegu, rocznik 2000, ciemne szyby & owiewki ale też kilka obtarć i jedna plamka rdzy na wgniotce z lewej. Aha i wiem kołpak lewy przedni gdzieś wcięło, trudno. Wszelkie akcesoria z klimą i elektryką oraz łacznie z 5 calowym TV w środku do Japońskiej telewizji NHK, CD, radio i kaseciak odsłanijacy sie zza ekranu - niezły bajer. Szkoda że po japońsku ale jakoś daję radę włączyć radio. W środku syf straszliwy po Chińczykach więc spędziłem deszczowe przedpołudnie na ogarnięciu wszystkiego. Mimo szperania wszędzie nie stwierdziłem obecności rudej czy innych problemów - to zasługa braku zim. Jeździ zupełnie fajnie - trzeba będzie napiąć pasek alternatora bo popiskuje - sprawę na razie załatwiłem antypoślizgowym sprayem z dyskontu. Światła przydało by się przepolerować ale ten model tak ma więc załatwię jak będę miał czym.

Jak powiększyć dom o 41%?

Witajcie drodzy oglądacze. Dziś będzie trochę o pomyślnie zakończonej epopei pod nazwą "zadaszenie tarasu" lub jak kto woli powiększenie domu o 18m2. Na początku był...o dziwo projekt (tu już w wersji ostatecznej oczywiście):  A fizycznie... zaczęło się niewinnie gdyż zamierzałem wykorzystać umieszczone uprzednio w ziemi słupy na których wisiały słoneczno-chronne żagle: Projekt na początku przed wizualizacjami 3d  - jak to zwykle bywa - optymistycznie zakładał dodanie trzech słupów przy domu, potem jakieś tam ścianki, dach, okna, szuru-buru i gotowe,  ha, ha, ha. Po zdjęciu misternej żaglowej konstrukcji dwóch kwadratów i trójkąta okazało się że słupy wystawione prawie rok na działanie wiatru, słońca i deszczu wypaczyły się niemiłosiernie i nadają sie albo do prostowania albo do wykopania i na opał.   Po empirycznym sprawdzeniu iż nie da się odwinąć odkręconego na słojach słupa za pomocą namoczonej i suszonej w słońcu owiniętej okrętowej liny, nie pomaga też pol...