Temat przetestowalimy już w Danii.
Wymaga to nieco koordynacji ale żonka czuje się bezpieczniej, i może więcej pooglądać kraojbrazów nie mówiąc o tym, że razem mamy - każde z osobna - poczucie wiatru w plecy.
Mimo działalności wiertniczej małżonki (tzw.: odwierty gastrologiczne - czyli wiercenie dziury w brzuchu) - poczekaliśmy na okazję.
A ta trafiła się bardzo po sąsiedzku - i dobrze mimo, że rower włazi do samochodu idealnie i nie było problemu z transportem.
Tak.. DO ŚRODKA z dwoma pasażerami, należy tylko położyć przednie lewe siedzenie i rozłożyć prawe tylne. Ciekawe jaki współczesny miejski suv to potrafi;) No ale miało być o rowerze:
Pierwszy wypad do centrum. Poszło tak sprawnie że nawet nie mamy zdjęć z rana bo na początku był wypad na basen, potem droga wzdłuż autostrady SH16 ale teren już wcześniej był obfotografowany:
W porcie bez zmian, wiosna idzie:
W drodze na jedzenie:
Znaleźliśmy wystawę łódek:
Nowoczesne i starsze z historią:
Wycieczka wzdłuż mariny, tym razem lokalny klub zdalnie sterowanych jachtów. Nazwa zobowiązuje. Auckland to miasto żagli (City of sails, choć czasem obserwując szczyt na autostradzie "City of snails")
Bardzo fajne, jak trafi się okazja chętnie się pobawię bo już podobny model miałem w Danii ale to raczej była prosta zabawka...
Wypad numer dwa, nie licząc dojazdu na imprezę do koleżanki z pracy, to testowanie zachodniej drogi wzdłuż autostrady. Od West Gate do Albany..
Widok na zatokę i centrum podczas odpływu gdzieś około West Harbour:
A to już grobla łącząca z północną częścią Auckland (Upper Harbour Motorway):
Mamy wreszcie porządne 24 biegi - które też oczywiście - głównie pod górki wymagają nieco koordynacji.
Po wycieczce w tę i z powrotem do Albany na obiad w galerii handlowej - znów wracamy do miejsca startu:
Rower do samochodu i oszczędzając 10km w każdą stronę przebijania się bez ścieżek - bezstresowo do domu.
Świetny rower!
OdpowiedzUsuńJa z Ala poruszylem temat ze moze bysmy o tandemie pomysleli bedzie mogla robic zdjecia bez zatrzymywania :)
OdpowiedzUsuń