Pogoda torchę kapryśna więc wycieczka w oknie słonecznym w najbliższej okolicy.
Zaraz na północ od stacji Glen Eden jest sobie wielki park, a w zasadzie cmentarz bo w NZ to działa podobnie jak w Danii. więc nikogo nie dziwią spacerowicze z pieskami, biegający ludzie itp..
Budynek na wejściu:
Tak wygląda stara część:
I oczywiście piętrzące sie drzewa kauri:
To już część bardziej współczesna :
Znalazłem jakąś część - bodajże hinduską:
Tu już "normalne" groby:
A tu część żydowska:
Potem ruszyłem w stronę północną i zatoki ale mówiąc prawdę nie było nic ciekawego i dostęp kiepski (domki i strefa i przemysłowa).:
W drodze powrotnej znów zahaczyłem o róg parku-cmentarza:
Nawet skrzynki przekaźnikowe są tam w klimacie odpowiednim:
I taka to wycieczka.
Zaraz na północ od stacji Glen Eden jest sobie wielki park, a w zasadzie cmentarz bo w NZ to działa podobnie jak w Danii. więc nikogo nie dziwią spacerowicze z pieskami, biegający ludzie itp..
Budynek na wejściu:
Tak wygląda stara część:
I oczywiście piętrzące sie drzewa kauri:
To już część bardziej współczesna :
Znalazłem jakąś część - bodajże hinduską:
Tu już "normalne" groby:
A tu część żydowska:
Potem ruszyłem w stronę północną i zatoki ale mówiąc prawdę nie było nic ciekawego i dostęp kiepski (domki i strefa i przemysłowa).:
W drodze powrotnej znów zahaczyłem o róg parku-cmentarza:
Nawet skrzynki przekaźnikowe są tam w klimacie odpowiednim:
I taka to wycieczka.
Komentarze
Prześlij komentarz