Z braku spektakularnych wyjazdów gdziekolwiek na te chwilę - dziesiejszy wpis to przekrój widoczków zimowych Auckland:
Poranek przed którymiś tam kolejnymi targami dla zębologów:
Chwila przerwy by upolować panoramę miasta o zachodzie słońca:
Północna część plaży Piha:
Tłumów nie ma bo raczej chłodno jest:
Wieczorne latanie weekendowe:
Jeden z niewielu ładnych dni - w drodze po lunch piątkowy. To nie kościół - przynajmniej obecnie.:
Poranek weekendowy mgielny w najbliższej okolicy:
A to kolejna atrakcja kulinarna: tamarillo czyli taki kwaskowo-morelowy pomidor. Zupełnie smaczne:)
Komentarze
Prześlij komentarz