W środku miasta mamy wulkan - ale spokojnie usnął już parę dobrych milionów lat temu.
Więc oznacza to że należy na niego było wspólnie przynajmniej raz wejść.
Rzut oka z góry do dna stożka.
Centrum i inne takie tam.
Żona centralnie na tle centrum, a nie inne tam takie...
Jakieś tam inne takie losowe na tle centrum;)
Dobra oto znów wnętrze dziury - próżno dopatrywać się jakiejś lawy czy coś. Piękna trawka ale nie można tam zejść - to zabytkowy, szacowny staruszek jest.
Szczyt na koronie czy też krawędzi kaldery.
Tam gdzieś mieszkamy - kilka górek stąd.
Kawałek do domu...ale przynajmniej wiadomo w jakim kierunku.
Oraz kilka widoczków miejskich.
Fajnie tu..kiedys trzeba będzie zrobić piknik na wulkanie - klimat odpowiedni na grilla jest.
A pamiętasz sikanie do Wezuwiusza?
OdpowiedzUsuńHmmmm ale ciekawe, że w środku piękna trawka. Wygląda mi to jednak na "ludzkie tknięcie". Domyślam się, że natura z chęcią w całości zagospodarowałaby takie żyzne zagłębienie ;)
OdpowiedzUsuńKto to słyszał żeby na drogowskazie nie było stolicy tak zacnego narodu jak Polska :D