Po ogarnięciu sytuacji przystępujemy czym prędzej do dalszego życia.
Najpierw krótki opis nie( i )ruchomości tytułem wstępu:
- Chińska szopa symulująca obiekt drewniany - ok 10m2 i 2m wysokości wzniesiona własnoręcznie wspomagana i wzmocniona inwencją własną i słowem obraźliwym w dużej ilości.
- Szopa zastana - blaszana ok 3m2 i 2m wysokości którą naprędce naprawiłem, wzmocniłem i obróciłem. Mimo ulepszeń zamknięcie wymaga kopu z półobrotu.
- Campervan mieszkalny obecnie niemobilny (tzw: "Przepychovan") jakieś 6-8m2 ale z działającą sypialnią i instalacjami wodno-solarnymi. Tu śpimy.
- Dom właściwy 44m2 gdzie obecnie dostępna i skończona mniej więcej jest sypialnia -ok 10m2 i działająca kuchnia - i łazienka z prysznicem. Reszta jeszcze w proszku czyli "potykalnia" o walające się drewno, gips i rampy remontowe.
- Prąd jest, woda jest, trawa i cytryny rosną, a wiosna już za pasem.
Po wyładowaniu z ciężarówki duże rzeczy jak między innymi warsztatowy stół, krzesła, stół salonowy oraz lodówka musiały spędzić kilka dnia na wolnym powietrzu przykryte płachtami i owinięte folią. Nie było innego wyjścia jako że kartony z definicji nieodporne na zimę w NZ (czyt: zlewę) miały priorytet w szopie. Wziąłem się więc dość szybko za skończenie (czyt: zadaszenie i wzmocnienie) garażu - altany rowerowej. Plany przykrycia na jakiś czas tego dużą płachtą szybko zweryfikował wiatr więc rowery i kosiarka jakiś czas mieszkały bezpośrednio pod płachtą przywaloną na krawędziach czym się dało.
Teraz będzie dużo wrzuconych zdjęć bo wreszcie znalazłem odpowiednie pudło z kabelkiem:

Stół warsztatowy wylądował pod chmurką a więc ma swoją kołderkę na noc:
Jeśli tylko pogoda pozwala jest okazja by posiedzieć na słoneczku:
Drzwi dostały uszczelnienie futryny, nowy próg i samo uszczelniającą i zamykającą listwę
Tu jeszcze cały warsztat:
Nie no raca wre postepy widac brawo.
OdpowiedzUsuńBartek jak ja Cie podziwiam...i jak ja Cie dobrze rozumiem :)
OdpowiedzUsuńSzacun dla Was...u mnie remont w najlepsze trwa i się rozwija, a że pomysłów na lepsze..jest więcej niż na wykańczanie teraz nawet kuchni nie ma :D
Widzę, że domki w NZ to na serio lekka zabudowa bo chyba tylko szkielet jest drewniany a reszta to g-k w dużych ilościach? Kiedy planujesz ogarnięcie remontu? Mam nadzieję, że to Ty go wykończysz a nie jak w moim przypadku na odwrót :) Niech moc będzie z Wami!
Dzięki za słowa otuchy:) Tu wszędzie są szkielety drewniane z nielicznymi wyjątkami (trzęsienia ziemi i te sprawy), co gorsza często przestrzenie między okładziną zewnętrzną a ścianami wewnątrz z g-k zostawiają puste i wiatr tam hula. Tak mieliśmy w domu w Auckland - masakra. Tu cześć ścian miała styropian a część nie - losowo - więc trzeba było to wybadać. Tylko 5cm więc szału nie ma a zimy a przynajmniej poranne przymrozki tu są - no jesteśmy na 350m npm. a bok góry na 1200m, a 20km dalej na 2800m. Remont mnie wykańcza od jakiegoś czasu więc "dzięki" bogactwie zadań stosuje płodozmian. Kiedy ogarniemy? Myślę że do lata damy radę - czyli jeszcze jakieś 3 miesiące na wykończenia. Do tego czasu nocujemy w vanie, przynajmniej póki jeszcze chłodno bo łatwiej i szybciej ogrzać. Na szczęście po uszczelnieniu domu, ociepleniu sufitu i poprawkach drzwiowo-oknowych po słonecznym dniu zimowym w środku zostaje na wieczór bez palenia 21st C. Ale z rana napalić trzeba... Współczuję remontowo - też nie wiem jak damy radę bez kuchni jak dojdziemy tu z podłogą do roboty.
Usuń