Przejdź do głównej zawartości

Wigilia 2023

 Gdy piszę ten post jest Wigilia i własnie wstaliśmy od stołu znów mam niedopartą chęć napisać "ojej to już święta"...

Bo zmieniło się znów i u nas i tym zwariowanym świecie. 

Bo mamy znów to wrażenie że świat niechybnie zwariował i to już apogeum tego wariactwa i więcej przecież być nie może.

Bo znów mimo że tyle zrobiliśmy, jeszcze tyle do zrobienia.

Ale to wszystko tylko wrażenia bo przecież damy radę.

Będziemy i kochać siebie i świat.

I nigdy nie pozwolimy bo co złe dookoła i w nas, wygrało.




I tego Wam dziś życzymy.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesień i zima idzie - nie ma na to...

 Witam po dluższej przerwie na kolejną w miarę możliwości bierzącą porcję Nowozelandzkiego grochu z kapustą lub lokalnie - fish&chips. Dziś będzie o kilku wyrwanych letnich dniach z objęć cyklonów i huraganów, jak zwykle dział rowerowy, remontowo-budowlany z prawie finalizacją kuchni,i inne nieokreślone takie tam. Dział związany z drukiem 3d przekroczył objętościwo moje wszystkie wyobrażenia i znajdzie miejsce w dedykowanej serii. Mieliśmy po drodze jak już wiecie sezon cyklonów, trafiło też w Australię ale Ozzi mieli fart i wir kategorii czwartej wbił się w kontynent w takim miejscu że tylko nawodnił pustynię i zdemolował dwa składziki na rękawice bokserskie dla kangurów. Potem, jak to w życiu, nastąpiła jesień i o dziwo zaskoczyła piękną pogodą.  Zaczniemy jednak od zbiorów lokalnych, było więcej, ale zostały spożyte (pomidory i truskawki): Było bardzo dużo żółtych cukinii, wszystkie zdecydowanie za dobre by dały sie upolować na czas. Papryka wprawdzie po sąsiedzku ale też lokaln

Wspomnienie wysp psów i kurczaków - Cook Islands - Rarotonga cz.II

No i mamy obiecaną,część II Vayanga Itu Na początku wrzucam rewers słynnego banknotu i opowiem jego historię - a że bywam złośliwy to na awers z gołą babą musicie przewinąć do samego końca! Na tej stronie mamy boga morza (Tangaroa) oraz tubylca w swojej łodzi o zachodzie słońca, oraz w tle lokalne monety. By rozpocząć jakoś tę historię w tym miejscu powiem tylko że na drugiej stronie znajduje się niewiasta płynąca topless na rekinie z kokosem w ręku z czym wiąże się legenda: Folklor głosi, że we wschodniej Polinezji żył bóg oceanu zwany Tinirau. Mieszkał na pływającej wyspie zwanej Świętą Wyspą Motu-Tpau, a o jego ukochanej Inie opowiada piosenka z wyspy Mangaia.  Legenda mówi, że Ina zanurzyła się w morzu w poszukiwaniu Tinirau i najpierw wezwała ryby, aby jej pomogły. Były za małe i została wrzucona ledwie do płytkiej laguny. Cztery próby doprowadziły ją jedynie do zewnętrznej rafy, a ryby, które próbowały jej pomóc, zostały trwale naznaczone biciem, jakie im zadawała. Wtedy rekin mo

Komunikat specjalny: Te Tohu Kiriraraunga!

 Przerywamy strategiczne milczenie aby nadać komunikat specjalny: 28 kwietnia, roku Pańskiego 2023 dwa orły ( -sokoły ) przepoczwarzyły się w dwa nieloty kiwi. Wszelkie interpelacje ze strony Wielkiego Prezesa podlegają obecnie i nieodwołalnie bezpośredniej weryfikacji Jego Wysokości  Karola III - Króla Nowej Zelandii. Co mają do zakomunikowania wierni poddani ze Śródziemia Wielkiego Jeziora: Kua kiia! Kolejne odcinki już wkrótce!