Przejdź do głównej zawartości

Round'The'Goory

 Spontaniczny urodzinowy objazd dookoła naszych gór - pasma Tongariro. Po radosnym wymoczeniu się w prywatnym (burżuazja!) basenie termalnym Tokaanu gdzie potoczyliśmy się poziomkami (lans!) i zjedzeniu obiadku ruszyliśmy na spontaniczną wycieczkę.

Rundka wyszła na 170km i zajęła nam jedno 8 wrześniowe popołudnie. 


Udział wzięli:

Góra od zasłaniania widoków - Mt Pihanga - zawód wykonywany: zapora anty-deszczowa dla Turangi 

Góra ta od Pierścienia - Mt Ngauruhoe - zawód wykonywany: plucie lawą, konsumpcja biżuterii, obecnie emerytowana

Góra ta od Szlaku - Mt Tongariro - zawód wykonywany: były wulkan obecne Tapu (Maori:tabu), szef wszystkich szefów masywu.

Góra ta od Nart - Mt Ruapehu - zawód wykonywany: ta od wyglądania na biało cały rok i białego szaleństwa.

Droga Pustynna - Desert Road - zawód wykonywany: jedyne "zawieje i nie zamiecie" w NZ i najlepiej broniony kawałek pustkowia świata armią kiwi.




Najpierw wstęp czyli kilka kadrów z wycieczki do mariny i na termy:





Najbliższa marina nad jeziorem Taupo w Tokaanu. W tle górująca nad nami Pihanga (1326m) oraz z tej perspektywy malutki kopiec Moskito Hill (492m). 


Śluza mariny i w tle Steaming Hills oraz Kuharua (1120m)



Były urząd pocztowy w podupadającej miejscowości Tokaanu.


Tak wygląda prywatny basenik termalny na półgodzinne moczenie pod niebem.

A teraz przejdźmy do obrazów z drogi dookoła gór:


Po przekroczeniu przełęczy i zjechaniu na drugą stronę - widok na zejście z Tongariro crossing.


Mt Tongariro (1961m) i z lewej Rotopaunga (1856m)


Na wspólnym obrazku: po lewej nasze góry zasłaniające, masyw Tongariro z Mt Ngauruhoe oraz masyw Ruapehu.




 

Ruapehu (2797m)


Początek drogi pustynnej wzdłuż terenów ćwiczebnych armii.


Obszar na południowy wschód od masywu Ruapehu to poligon wojskowy. Widziałem ostatnio ogłoszenie w supermarkecie w Turangi, że tego a tego dnia możliwe są przejazdy czołgów w poprzek State Highway 1.


Czołgów z kiwi nie stwierdzono na Desert Road.




"Insert ring to play" :)


Zachód słońca za masyw Ruapehu.


Zjazd na serpentyny z wyżyny Desert Road:



Komentarze

  1. czemu wszystkie zdjęcia są do góry nogami ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez to druga polkula to chyba normalne :)

      Usuń
    2. A tak serio, jezeli Bartek nic nie poprawil to u mnie wszystko wyswietla sie normalnie.

      Usuń
    3. Po prawie czterech latach chodzenia na rękach jest i było normalnie (A może Maria Curie-Skłodowska też?!)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Round the Goory - jeszcze raz

Wilka, jak mówią, ciągnie do lasu.  Obecnie jako że mamy już zaawansowaną jesień można raczej przy okazji dostać w lesie wilka. Jakkolwiek nie patrzeć upatrzyłem sobie pewne wyzwanie do zrealizowania nim ogarnie nas mroźna zima - uhu, ha.: Czyli w dzień dwanaście w nocy dwa - Finowie zakładaliby pod wieczór podkoszulki ale z drugiej strony pewnie by wygineli Grecy....ale do brzegu: Wyzwanie polegało na zrobieniu podobnej rundki jak kiedyś urodzinowo samochodem. Dookoła masywów Pihangi i Tihii, Tongariro z Mt Ngauruohe oraz niemalże wiecznie śnieżnego Ruapehu -  tym razem rowerem . Miało być jak za starych czasów - czyli rower, wszystko ze sobą: namiot ,śpiwór, mata, tratatata i pewnie udowodnienie samemu sobie że jeszcze cały czas mogę.  Taki to syndrom wieku średniego - nic nie poradzisz. Przygotowania do planowanej pętli prawie dwustu kilometrów trwały nieco ale i tak nie obyło się oczywiście bez improwizacji na ostatnią chwilę - tych McGyverowych, co ratują sytuację z...

Kiwi Funcargo

Dla ciekawych kupiłem praktyczne jeździdło: Toyota Funcargo 1.3 za ok 10tys zl. 110 tys km przebiegu, rocznik 2000, ciemne szyby & owiewki ale też kilka obtarć i jedna plamka rdzy na wgniotce z lewej. Aha i wiem kołpak lewy przedni gdzieś wcięło, trudno. Wszelkie akcesoria z klimą i elektryką oraz łacznie z 5 calowym TV w środku do Japońskiej telewizji NHK, CD, radio i kaseciak odsłanijacy sie zza ekranu - niezły bajer. Szkoda że po japońsku ale jakoś daję radę włączyć radio. W środku syf straszliwy po Chińczykach więc spędziłem deszczowe przedpołudnie na ogarnięciu wszystkiego. Mimo szperania wszędzie nie stwierdziłem obecności rudej czy innych problemów - to zasługa braku zim. Jeździ zupełnie fajnie - trzeba będzie napiąć pasek alternatora bo popiskuje - sprawę na razie załatwiłem antypoślizgowym sprayem z dyskontu. Światła przydało by się przepolerować ale ten model tak ma więc załatwię jak będę miał czym.

Jak powiększyć dom o 41%?

Witajcie drodzy oglądacze. Dziś będzie trochę o pomyślnie zakończonej epopei pod nazwą "zadaszenie tarasu" lub jak kto woli powiększenie domu o 18m2. Na początku był...o dziwo projekt (tu już w wersji ostatecznej oczywiście):  A fizycznie... zaczęło się niewinnie gdyż zamierzałem wykorzystać umieszczone uprzednio w ziemi słupy na których wisiały słoneczno-chronne żagle: Projekt na początku przed wizualizacjami 3d  - jak to zwykle bywa - optymistycznie zakładał dodanie trzech słupów przy domu, potem jakieś tam ścianki, dach, okna, szuru-buru i gotowe,  ha, ha, ha. Po zdjęciu misternej żaglowej konstrukcji dwóch kwadratów i trójkąta okazało się że słupy wystawione prawie rok na działanie wiatru, słońca i deszczu wypaczyły się niemiłosiernie i nadają sie albo do prostowania albo do wykopania i na opał.   Po empirycznym sprawdzeniu iż nie da się odwinąć odkręconego na słojach słupa za pomocą namoczonej i suszonej w słońcu owiniętej okrętowej liny, nie pomaga też pol...