Zacznij od małych rzeczy finalizując je po jednej.
A potem, pewnego pięknego dnia okaże się że zrobiłeś nagle wszystko.
Więc zaczynam Noworoczny update tego co zdarzyło się w miedzyczasie, a troche tego było.
Będzie trochę losowo ale być może interesująco!
Dziś dowiecie się:
Gdzież przed świetami wylicytowałem wielkie mnóstwo cegieł za 50$ - ok 27m2 patio które trzeba było pomóc rozebrać, i w sześciu turach zwieźć vanem do domu. Bałem się zjeżdżac z tym całym majdanem tyłem po naszym podjeździe (brałem za kążdym razem ok 500-800kg) więc nie obyło się bez setki kursów z wózkiem z górnej drogi:
Kolekcja ułożona pod domem, i żywe zainteresowanie sąsiadów ("Another crazy project, Bart?")
W Turangi natomiast przygotowałem miejsce na nie jako że będą częścią podłogi warsztatu:
Wykopki i wyrównywanie:
Przerwa na leżakowanie:
Po kilku rundkach mam już obramowaniektóre sobie ładnie osiada w gruncie, cały szmelc na wierzchu znów by nic nie wyrosło. Bardzo ważną rolę odegrała przedstawiona na ilustracji wanna która jak na wannę przystało była pełna kamieni z pumeksu.
Oczywistym jest że każdy trzyma w okolicy wanny z pumeksem gdyby nagle zabrakło w łazience czy coś.. Tu wanna nabrała nowego zastosowania alternatywnego jako trawochron:
Wielka góra ocieplenia w salonie:
Znalazła swoje miejsce jako wygłuszenie w wielu ścianach:
Oraz ocieplenie na mozolnie wyprodukowanym w święta suficie. To dopiero początek gdyż dalismy radę zainstalować ok 13 paneli z pewnie 30 kilku na cąły dom, ale jak mówiłem od czegoś trzeba zacząć:
Profile zdobyczne i kupione do mocowanie płyt gipsowo kartonowych. Oczywiście nic nie trzyma tu kątów prostych i byłow mnóstwo radości z zamocowaniem mocowań, a potem samymi płytami.
Przy okazji odkryłem nową figurę geometryczną - jest to "trapez Brett'a".
Brett to pożal się Boże budowniczy który wznosił tę budowlę.
Na zasadzie analogii :
skoro trapez to kopnięty kwadrat , więc trapez Brett'a to kopnięty trapez z zafalowaniami.
Bardzo wdzięczna figura która powstała pomiedzy legarami gdy po raz jedenasty usiłujesz wcisnąć płytę w przygotowane miejsce. I mimo mierzenia laserem nie pasuje...
Na górze powstała kładka inspekcyjna która po zamknięciu góry bedzie jedyną drogą dostępu gdy okaże się że o czymś zapomnieliśmy. A pewnie się okaże...:
Radosne pokłady wełny skalnej:
Tu będzie właz na górę:
W łazience mamy już przedpole ocieplenia - na razie jest styropian i zostawione miejsce na wyjscie do sauny:
Pod spodem na szczęście paroizolacja trzymająca jakiś tam minimalny standard, jeśli nie liczyć porozrywanych części:
Nowa cementowo-włókninowa płyta podczas obróbki:
Zainstalowane!. Wprawne oko dostrzeże przyszły zarys drzwi do sauny oraz drugiego okna. Konstrukcja na dole to przygotowany grunt i stelaż do podłogi:
Te czerwone deski właśnie służą do instalacji tychże od ZEWNĘTRZNEJ strony Panie Brett - nie przygwoździowane od wewnątrz na wierzch. Owacjom dla kunsztu B nie było końca. Łom twoim przyjacielem jest.:
Zamocowanie czerwonej deski pod elementy skośne.
Izolacja i styropianozacja:
Na to poszła sklejka - taki ekologiczny patchwork z tego co miałem - tak jest to stara tylna sciana:)
Oraz docelowa ściana z płyty g-k prawie skończona na poniższym obrazku:
Z hydrauliką nie polubiliśmy się.
By pozbyć się wydumki rurowej na wskroś przysżłych drzwi i idącej nigdzie wykombinowałem obejście przez 2 inne systemy - po oswojeniu stożkowych uszczelek i taśmy silikonowej udało mi się stworzyć coś co trzyma ciśnienie bez podstawiania garnka na noc. Nie jestem jednak zachwycony tą konstrukcją:
Tyle technikaliów następne wpisy będą już rozrywkowo krajoznawcze chyba że coś mi się przypomni:)
I dziekujemy za wszystkie życzenia świąteczno-noworoczne. Super że pamietacie!!!
Drobna zachęta ze szlaku - na przyszły wpis:)
A potem, pewnego pięknego dnia okaże się że zrobiłeś nagle wszystko.
Więc zaczynam Noworoczny update tego co zdarzyło się w miedzyczasie, a troche tego było.
Będzie trochę losowo ale być może interesująco!
Dziś dowiecie się:
- Ile cegieł mieści się w vanie?
- Jak wygląda mysia dziura?
- Co to jest trapez Brett'a?
- Do czego służą wanny w Turangi?
- do czego wykorzystać spaczoną ścianę ze sklejki?
- Jak na 10 centymetrach rury przejść przez 3 systemy hydrauliczne w NZ?
Gdzież przed świetami wylicytowałem wielkie mnóstwo cegieł za 50$ - ok 27m2 patio które trzeba było pomóc rozebrać, i w sześciu turach zwieźć vanem do domu. Bałem się zjeżdżac z tym całym majdanem tyłem po naszym podjeździe (brałem za kążdym razem ok 500-800kg) więc nie obyło się bez setki kursów z wózkiem z górnej drogi:
Wykopki i wyrównywanie:
Zabezpieczenie przed wegetacją nim przyjechał w turach materiał.
Przerwa na leżakowanie:
Po kilku rundkach mam już obramowaniektóre sobie ładnie osiada w gruncie, cały szmelc na wierzchu znów by nic nie wyrosło. Bardzo ważną rolę odegrała przedstawiona na ilustracji wanna która jak na wannę przystało była pełna kamieni z pumeksu.
Oczywistym jest że każdy trzyma w okolicy wanny z pumeksem gdyby nagle zabrakło w łazience czy coś.. Tu wanna nabrała nowego zastosowania alternatywnego jako trawochron:
Podczas ocieplania okna w salonie znalazłem autentyczną mysią dziurę. Do salonu przerastała sobie trawa. Co za ekologiczny dizajn! :
Wielka góra ocieplenia w salonie:
Znalazła swoje miejsce jako wygłuszenie w wielu ścianach:
Oraz ocieplenie na mozolnie wyprodukowanym w święta suficie. To dopiero początek gdyż dalismy radę zainstalować ok 13 paneli z pewnie 30 kilku na cąły dom, ale jak mówiłem od czegoś trzeba zacząć:
Profile zdobyczne i kupione do mocowanie płyt gipsowo kartonowych. Oczywiście nic nie trzyma tu kątów prostych i byłow mnóstwo radości z zamocowaniem mocowań, a potem samymi płytami.
Przy okazji odkryłem nową figurę geometryczną - jest to "trapez Brett'a".
Brett to pożal się Boże budowniczy który wznosił tę budowlę.
Na zasadzie analogii :
skoro trapez to kopnięty kwadrat , więc trapez Brett'a to kopnięty trapez z zafalowaniami.
Bardzo wdzięczna figura która powstała pomiedzy legarami gdy po raz jedenasty usiłujesz wcisnąć płytę w przygotowane miejsce. I mimo mierzenia laserem nie pasuje...
Na górze powstała kładka inspekcyjna która po zamknięciu góry bedzie jedyną drogą dostępu gdy okaże się że o czymś zapomnieliśmy. A pewnie się okaże...:
Radosne pokłady wełny skalnej:
Tu będzie właz na górę:
Przedtem jeszcze wyleciała z hukiem wielka spaczona sklejka którą nasz fachowy Bob Budowniczy wstawił z braku lepszego materiału. Warto zauważyć niezwykłą precyzje i fachowość w wycinaniu dziury na rurę ściekową, brawo - brawo!
Pod spodem na szczęście paroizolacja trzymająca jakiś tam minimalny standard, jeśli nie liczyć porozrywanych części:
Nowa cementowo-włókninowa płyta podczas obróbki:
Zainstalowane!. Wprawne oko dostrzeże przyszły zarys drzwi do sauny oraz drugiego okna. Konstrukcja na dole to przygotowany grunt i stelaż do podłogi:
Od strony kuchni Brett'opatenty z wciśnietymi stropianami także wyfrunęły dając miejsce właściwej płycie skośnej:
Te czerwone deski właśnie służą do instalacji tychże od ZEWNĘTRZNEJ strony Panie Brett - nie przygwoździowane od wewnątrz na wierzch. Owacjom dla kunsztu B nie było końca. Łom twoim przyjacielem jest.:
Zamocowanie czerwonej deski pod elementy skośne.
Izolacja i styropianozacja:
Oraz docelowa ściana z płyty g-k prawie skończona na poniższym obrazku:
Z hydrauliką nie polubiliśmy się.
By pozbyć się wydumki rurowej na wskroś przysżłych drzwi i idącej nigdzie wykombinowałem obejście przez 2 inne systemy - po oswojeniu stożkowych uszczelek i taśmy silikonowej udało mi się stworzyć coś co trzyma ciśnienie bez podstawiania garnka na noc. Nie jestem jednak zachwycony tą konstrukcją:
Tyle technikaliów następne wpisy będą już rozrywkowo krajoznawcze chyba że coś mi się przypomni:)
I dziekujemy za wszystkie życzenia świąteczno-noworoczne. Super że pamietacie!!!
Komentarze
Prześlij komentarz