Mieliśmy taki prawie długi weekend - z przerwą na pracę w poniedziałek więc udało się pociągnąć trochę temat.
Schowek dachowy zyskał już obicie na całej szerokości wełną mineralną zamocowaną pod piankowymi legarami za pomocą żyłki - patent podpatrzony z remontu domu. Na bokach trzyma się ładnie na sam klej. Na spód poszła wykładzina trawo-dywanowa, a listwa zabezpieczyła, usztywniła latającą podsufitkę. Wyżej wymieniona też już wróciła na swoje miejsce.
Ostateczne wyłożenie schowka na tej wełnie musi poczekać aż dopadnę drewniane żaluzje odpowiedniej długości. Inne listwy drewniane albo mają chore ceny lub też tak sprężyste lokalnie nie wystepują.
W sam dzień Waitangi camper został ładnie wysprzątany więc mogliśmy wejść wspólnie z taśmą i miarkami by zobaczyć jak nasze wirtualne plany będą wyglądać w rzeczywistości. Na podłodze projekt to taśma malarska, a na ścianach markery do białych tablic.
Ten kwadrat z lewej to będzie łazienka w stylu podpatrzonym w dwu krajach - Japonii (onsen) i USA (jakaś para z youtube).
Przymiarka roweru. Wejdą nawet dwa!
Zanim zaplanujemy i wykonamy porządny bagażnik rowerowy nie wykluczamy wożenia rowerów w "piwnicy" pod łózkiem. Stąd walka o brak słupków pod spaniem.
Sprawdzamy wyskość blatu przyszłej szafki kuchenno-technicznej. Szafka wygrała głębokością 44cm a do 54cm tej obok dorówna wystający blat.
Jako że materiał znam rama wspierająca materac będzie wykonana ze słynnych belek różowych. Z tej okazji stolarz domowy zafasował nową piłę bo wycinanie takiego projektu wyżynarką to lekkie nieporozumienie i za dużo czasu oraz materiału potrzebnego na poprawki.
Fanty wymontowane ładnie "się posegregowały" - nasze pudła przeprowadzkowe mają znów zastosowanie.
Na ścianach widać pomiary - pierwsza przymiarka belki podpierającej łóżko. Miałem gigantyczne problemy z zamocowaniem - ściany są za cienkie na kołki, rzeczy do drewna nie zagnieżdżają się, zamocowania do metalu i nity są dość jednorazowe i za płytko działające (włókno szklane wygniata się i kruszy pod naciskiem). Wygrało mocowanie hybrydowe: na rogach kotwy rozprężne z Danii - tu w NZ są do za grubych ścian - więc miałem tylko 4 sztuki m5 i więcej nie będzie, na środku śruby z zakotwieniem grawitacyjnym m4, belka klejona dodatkowo na Sikaflex.
Przymiarka belek bez wzmocnienia:
"Batonowanie" belek razem taśmą do podłóg i wycinanie precyzyjnie wcięcia na usztywnienie środkowe
Dłutowanie - to już ręczna robota.
Przygotowany i zabezpieczony środek:
Mierzenie i kreślenie znaczków na belce poprzecznej- na dziś fajrant bo ciemno idzie.
Materac już w drodze - będziemy testować:>
Schowek dachowy zyskał już obicie na całej szerokości wełną mineralną zamocowaną pod piankowymi legarami za pomocą żyłki - patent podpatrzony z remontu domu. Na bokach trzyma się ładnie na sam klej. Na spód poszła wykładzina trawo-dywanowa, a listwa zabezpieczyła, usztywniła latającą podsufitkę. Wyżej wymieniona też już wróciła na swoje miejsce.
Ostateczne wyłożenie schowka na tej wełnie musi poczekać aż dopadnę drewniane żaluzje odpowiedniej długości. Inne listwy drewniane albo mają chore ceny lub też tak sprężyste lokalnie nie wystepują.
W sam dzień Waitangi camper został ładnie wysprzątany więc mogliśmy wejść wspólnie z taśmą i miarkami by zobaczyć jak nasze wirtualne plany będą wyglądać w rzeczywistości. Na podłodze projekt to taśma malarska, a na ścianach markery do białych tablic.
Ten kwadrat z lewej to będzie łazienka w stylu podpatrzonym w dwu krajach - Japonii (onsen) i USA (jakaś para z youtube).
Przymiarka roweru. Wejdą nawet dwa!
Zanim zaplanujemy i wykonamy porządny bagażnik rowerowy nie wykluczamy wożenia rowerów w "piwnicy" pod łózkiem. Stąd walka o brak słupków pod spaniem.
Sprawdzamy wyskość blatu przyszłej szafki kuchenno-technicznej. Szafka wygrała głębokością 44cm a do 54cm tej obok dorówna wystający blat.
Jako że materiał znam rama wspierająca materac będzie wykonana ze słynnych belek różowych. Z tej okazji stolarz domowy zafasował nową piłę bo wycinanie takiego projektu wyżynarką to lekkie nieporozumienie i za dużo czasu oraz materiału potrzebnego na poprawki.
Fanty wymontowane ładnie "się posegregowały" - nasze pudła przeprowadzkowe mają znów zastosowanie.
Na ścianach widać pomiary - pierwsza przymiarka belki podpierającej łóżko. Miałem gigantyczne problemy z zamocowaniem - ściany są za cienkie na kołki, rzeczy do drewna nie zagnieżdżają się, zamocowania do metalu i nity są dość jednorazowe i za płytko działające (włókno szklane wygniata się i kruszy pod naciskiem). Wygrało mocowanie hybrydowe: na rogach kotwy rozprężne z Danii - tu w NZ są do za grubych ścian - więc miałem tylko 4 sztuki m5 i więcej nie będzie, na środku śruby z zakotwieniem grawitacyjnym m4, belka klejona dodatkowo na Sikaflex.
Przymiarka belek bez wzmocnienia:
"Batonowanie" belek razem taśmą do podłóg i wycinanie precyzyjnie wcięcia na usztywnienie środkowe
Dłutowanie - to już ręczna robota.
Przygotowany i zabezpieczony środek:
Przymiarka - jest równo!
Mierzenie i kreślenie znaczków na belce poprzecznej- na dziś fajrant bo ciemno idzie.
Materac już w drodze - będziemy testować:>
Komentarze
Prześlij komentarz