Przejdź do głównej zawartości

Zrób sam Nową Zelandię część VII - Camperolans - szkieletowanie łóżka

Mieliśmy taki prawie długi weekend - z przerwą na pracę w poniedziałek więc udało się pociągnąć trochę temat.

Schowek dachowy zyskał już obicie na całej szerokości wełną mineralną zamocowaną pod piankowymi legarami za pomocą żyłki - patent podpatrzony z remontu domu. Na bokach trzyma się ładnie na sam klej. Na spód poszła wykładzina trawo-dywanowa, a listwa zabezpieczyła, usztywniła  latającą podsufitkę. Wyżej wymieniona też już wróciła na swoje miejsce.





Ostateczne wyłożenie schowka na tej wełnie musi poczekać aż dopadnę drewniane żaluzje odpowiedniej długości. Inne listwy drewniane albo mają chore ceny lub też tak sprężyste lokalnie nie wystepują.

W sam dzień Waitangi camper został ładnie wysprzątany więc mogliśmy wejść wspólnie z taśmą i miarkami by zobaczyć jak nasze wirtualne plany będą wyglądać w rzeczywistości. Na podłodze projekt to taśma malarska, a na ścianach markery do białych tablic.


Ten kwadrat z lewej to będzie łazienka w stylu podpatrzonym w dwu krajach - Japonii (onsen) i USA (jakaś para z youtube).


Przymiarka roweru. Wejdą nawet dwa!
Zanim zaplanujemy i wykonamy porządny bagażnik rowerowy nie wykluczamy wożenia rowerów w "piwnicy" pod łózkiem. Stąd walka o brak słupków pod spaniem.


Sprawdzamy wyskość blatu przyszłej szafki kuchenno-technicznej. Szafka wygrała głębokością 44cm a do 54cm tej obok dorówna wystający blat.

Jako że materiał znam rama wspierająca materac będzie wykonana ze słynnych belek różowych. Z tej okazji stolarz domowy zafasował nową piłę bo wycinanie takiego projektu wyżynarką to lekkie nieporozumienie i za dużo czasu oraz materiału potrzebnego na poprawki.


Fanty wymontowane ładnie "się posegregowały" - nasze pudła przeprowadzkowe mają znów zastosowanie.


Na ścianach widać pomiary - pierwsza przymiarka belki podpierającej łóżko. Miałem gigantyczne problemy z zamocowaniem - ściany są za cienkie na kołki, rzeczy do drewna nie zagnieżdżają się, zamocowania do metalu i nity są dość jednorazowe i za płytko działające (włókno szklane wygniata się i kruszy pod naciskiem). Wygrało mocowanie hybrydowe: na rogach kotwy rozprężne z Danii  - tu w NZ są do za grubych ścian - więc miałem tylko 4 sztuki m5 i więcej nie będzie, na środku śruby z zakotwieniem grawitacyjnym m4, belka klejona dodatkowo na Sikaflex.



Przymiarka belek bez wzmocnienia:


"Batonowanie" belek razem taśmą do podłóg i wycinanie precyzyjnie wcięcia na usztywnienie środkowe


Dłutowanie - to już ręczna robota.


Przygotowany i zabezpieczony środek:


Przymiarka - jest równo!


Mierzenie i kreślenie znaczków na belce poprzecznej- na dziś fajrant bo ciemno idzie.


Materac już w drodze - będziemy testować:>


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiwi Funcargo

Dla ciekawych kupiłem praktyczne jeździdło: Toyota Funcargo 1.3 za ok 10tys zl. 110 tys km przebiegu, rocznik 2000, ciemne szyby & owiewki ale też kilka obtarć i jedna plamka rdzy na wgniotce z lewej. Aha i wiem kołpak lewy przedni gdzieś wcięło, trudno. Wszelkie akcesoria z klimą i elektryką oraz łacznie z 5 calowym TV w środku do Japońskiej telewizji NHK, CD, radio i kaseciak odsłanijacy sie zza ekranu - niezły bajer. Szkoda że po japońsku ale jakoś daję radę włączyć radio. W środku syf straszliwy po Chińczykach więc spędziłem deszczowe przedpołudnie na ogarnięciu wszystkiego. Mimo szperania wszędzie nie stwierdziłem obecności rudej czy innych problemów - to zasługa braku zim. Jeździ zupełnie fajnie - trzeba będzie napiąć pasek alternatora bo popiskuje - sprawę na razie załatwiłem antypoślizgowym sprayem z dyskontu. Światła przydało by się przepolerować ale ten model tak ma więc załatwię jak będę miał czym.

IIIooooo-iiioooo

Przerywamy normalną transmisję by nadać komunikat specjalny: Dziś w godzinach porannych (mniej więcej po późnym drugim śniadaniu) na podjazd posesji (z niemałym trudem, tyłem i na 16 rat) wtoczył się dziwny pojazd. Najprawdopodobniej doszliśmy do wniosku, że po przekroczeniu pewnego wieku trzeba się samemu odwieźć do lokalnych antypodzkich Tworek bo pomysł jest z tych genialno-wariackich. TAK..to były ambulans. A za wiele wieczorów i weekendów później to będzie pojazd kempingowy, na razie jest ładnie ale pustawo: W skrócie: to FIAT Ducato 2.8 JTD 2008' w automacie i dmc do 5500kg. Czyli w sam raz na prawo jazdy w NZ:) Chłopaki w serwisie postarali się, przegląd zaliczony, drobiazgi zrobione a silnik błyszczy. Więc w na blogu nie zabraknie od teraz relacji z postępów budowy. Jak widać na załączonych obrazkach i już wspominałem wcześniej podróżowanie kamperem chwyciło. Do usłyszenia!

Nowy lepszy dwudziesty piąty

  Wkleiłem ten słodki obrazek który dostałem dziś od Ani będąc w pracy  Wkleiłem go bo daje on nadzieję. Jak znacie dotychczasową historię psy i koty to wiecie jaka to niespodzianka... A tej nadziei i niespodzianek pozytywnych możemy bardzo potrzebować w nadchodzącym roku.   Trzymajcie się ciepło i do siego Roku!