Legenda głosi - a jest to powtarzana z ust do ust mieszkańców Gled Eden tajemnicza opowieść - że gdzieś za siódmą górą i nad siódmą rzeką (obok Henderson) istnieje ścieżka rowerowa której nie powstydziła by się rozpuszczona rowerowa Kopenhaga a może nawet i Amsterdam. Po przejechaniu kilku kilometrów na zachód wśród chodników, rondek osiedlowych, parkujących na pasie rowerowo-postojowym wehikułów - znaleźliśmy wejście: To tu dużo mówić jest pełen luksus i relaks: Zapobiegawczo i niedowierzając legendom wziąłem pojazd na góry i krawężniki: Nawet trafiła się też mapa tego luksusu wzdłuż rzeki: Szlak dwu jaszczurek rzecznych: Przejazd przez szosę - jak trzeba: I znów zanurzamy się w gąszcz - jest dalej świetnie. I znaleźliśmy nadchodzącą wiosnę. Tu jeszcze nieco lyso ale już niedługo zakwitnie. Tutaj kwitnie cały czas. Było trochę niespodziewanych podjazdów. Ale daliśmy radę do samej autostrady gdzie znany...