Tym akcentem (Bike the bridge) zaliczyliśmy most tym razem na rowerach.
Impreza zaczęła się wcześnie rano:
Jak zwykle zgraja płatnych fotografów nas upolowała:
Chmurny wschód słońca z mostu:
Przerwa na drugiej stronie
I pętelka z powrotem:
Ostatnia sekcja tam i z powrotem pozwoliła nam na pooglądanie się.
Były jeszcze trzy rowery poziome - jedna samoróbka LWB, jeden podobny do Ani trajka oraz poziomy o napędzie ręcznym.
Impreza zaczęła się wcześnie rano:
Jak zwykle zgraja płatnych fotografów nas upolowała:
I pętelka z powrotem:
Ostatnia sekcja tam i z powrotem pozwoliła nam na pooglądanie się.
Były jeszcze trzy rowery poziome - jedna samoróbka LWB, jeden podobny do Ani trajka oraz poziomy o napędzie ręcznym.
Komentarze
Prześlij komentarz